Egipcjanie wierzyli, że człowiek żyje tak długo, jak długo żyje jego imię – ren. Stanowiło ono część duszy i nadawane było zaraz przy narodzinach. Imię określało jestestwo i tożsamość człowieka. By nie zostało zapomniane, zapisywano je w kamieniach. To nie tylko zapewniało im trwałość, ale pozwalało rozwijać się w zaświatach. Największą karę stanowiło wymazanie imienia. Człowiek, który popadł w niełaskę, skazany był bowiem na nieistnienie.

O egipskiej koncepcji duszy,  a także znaczeniu imion wielokrotnie wspomina Helena Semenetz, opisując losy królewskiej pary – Echnatona i Nefretete oraz pozostałych twórców monoteizmu w starożytnym Egipcie, których na zawsze próbowano zatrzeć w pamięci. Wiele ciekawych informacji na ten temat znaleźć można w obu książkach tej autorki –  „Klucz życia” (2019) oraz „Kim jesteś Nefretete?” (2010).

Zdjęcie: grobowiec, pixabay